Mija właśnie rok od prezentacji Garmina Enduro, czyli sportowego zegarka dla długodystansowców. Amerykańska marka odświeżyła wearable, choć zewnętrznie większych zmian nie widać. Doładowany model zyskał kilka elementów i usprawnień, ale za pewną cenę – tą pieniężną. Jest sporo droższy od poprzednika. Zapewne jest to krok przemyślany. Garmin chce oferować ten rodzaj urządzenia jako przedstawiciela trackerów premium.

Garmin Enduro 2 – jakie zmiany?

Garmin Enduro 2 sportowy zegarek GPSGarmin Enduro 2 został przygotowany dla wyczynowców. To już zegarek dla bardzo skonkretyzowanej grupy odbiorców – biegaczy ultra (maratony i biegi przełajowe), trekkingowców i wytrzymałościowców (stąd zresztą nazwa). Widać to zresztą po możliwościach oraz właściwościach urządzenia. Design praktycznie bez zmian. Wciąż koperta jest przerośnięta i ma aż 51 mm średnicy, nylonowy, wygodny pasek oraz ekran z solarnym Power Sapphire.

W tym roku nie ma już opcji wyboru wykończenia koperty. Enduro 2 jest wykonany jedynie w opcji tytanowej, a więc wzmocnienie jest w standardzie. Stal nierdzewna jest przy tych gabarytach dodatkowym obciążeniem. Sportowy zegarek zyskał też latarkę LED, która wcześniej pojawiła się w Fenixach 7X. W Enduro jest dwa razy mocniejsza, co przyda się w trakcie nocnych tras.

Garmin Enduro 2 – specyfikacje

Pod ekranem udało się zmieścić moduł GPS współpracujący z wieloma satelitami, a więc poprawi się precyzja zapisu zmian lokalizacji. To ulepszenie trafia już chyba do prawie każdego zegarka Garmin, a na pewno każdego z wyższej półki. Najważniejsze, że przy długim, ciągłym zapisie trasy za wszystkim podąży bateria. Nie w każdym trybie, ale w tym podstawowym wyjdzie 110h (było 70h). Jeśli uwzględnimy doładowanie słoneczne to wyjdzie nawet 150 godzin. W terenie żywotność elektroniki ma znaczenie. Jeśli uruchomimy maksymalizowanie czasu, co sprawdzi się przy hikingu, wtedy czas pracy wzrośnie aż do 264h. Z kolei przy naprawdę długich ekspedycjach zegarek może przekazać pewne dane nawet przez 77 dni. Tu też jest wzrost, bo poprzednio było 65 dni.

Jeśli zdecydujemy się korzystać z GNSS (wszystkich systemów namierzania) to oczywiście czas działania się skróci. Garmin podaje, że do 68h (lub 81h w trybie solarnym). Generalnie wszystkie powyższe wyliczenia są podobne do pierwszej generacji Enduro, ale tutaj mamy większą precyzję. Zwróciłbym jeszcze uwagę na poprawki przy mapowaniu. Pojawiły się dodatkowe funkcje przydatne w trakcie podróżowania. Ułatwiające przemieszczanie się. Oczywiście w opisie widać też praktycznie wszystkie rozwiązania pierwszej generacji, więc zachęcam do zajrzenia w mój artykuł z zeszłego roku (link we wstępie). Niestety nie będzie tanio. Cena Enduro 2 jest teraz aż o 300 euro wyższa.

  • ekran 280 x 280 z ładowaniem solarnym (Power Sapphire), transflektywny tj. z lepszym odczytem w ostrzejszym słońcu
  • wbudowana latarka LED (2x jaśniejsza od tej z Fenixa 7X)
  • moduł GPS (multiband) z nawet 110h ciągłej pracy (150h ze wsparciem solarnym)
  • funkcja SatIQ (odciążanie baterii zegarka przy słabym sygnale GNSS)
  • mapy TOPO i NextFork do korygowania ścieżki (wykrywanie „zbaczania” z trasy)
  • analizy ClimbPro (szczyty na trasie, POI, analizy VO2 Max – do planowania podbiegów)
  • podpowiedzi regeneracji i możliwości organizmu na podstawie odczytów
  • tryby sportowe dla biegaczy, przełajowców i podróżników (z punktami odpoczynku)
  • cena Garmin Enduro 2: 1 099,99 (jeden z droższych w ofercie, poprzednik od 800)

źródło