Parę lat temu kilka startupów próbowało wprowadzić na rynek inteligentny kask dla motocyklistów. Problemem były koszty. Produkty tego typu były po prostu za drogie. Nowa strategia w podejściu do tego temu wydaje się nie tylko praktyczniejsza, ale i tańsza. Producenci tworzą przystawki do już istniejących kasków, co zmniejsza cenę, ale też nie zmusza do wymiany ulubionego, dopasowanego modelu. EyeRide HUD to kolejny gadżet w tym stylu. Będzie ich więcej to ceny jeszcze mocniej pospadają. Na razie jedyną szansą na zakup takiego wyświetlacza w dobrej cenie jest crowdfunding.

tekst alternatywny

EyeRide HUD zmieni kask w model smart

Nie pierwszy raz pisze o modułach, które przemieniają zwykły kask w ten bardziej inteligentny. Jak w każdym segmencie, z czasem robi się w na rynku tłoczniej. Przybywa jednostek o podobnych właściwościach i ich autorzy zaczynają rywalizować lepszymi funkcjami i rozwinięciami. EyeRide HUD stawia na ekran OLED od Sony. Panel nie jest duży, ale dzięki technologii HUD (head-up display) nie zasłania widoku i przekazuje najważniejsze informacji, np. nawigację. Wzrok cały czas jest skupiony na drodze, a dzięki odczytom ma ułatwić przejazd. Kierowcy jednośladów mają zupełnie inne techniki poruszania się i muszą brać pod uwagę sporo dodatkowych czynników.

EyeRide przygotowali specjaliści od optyki i fotoniki, którzy pracowali wcześniej dla BMW i Airbusa. Opatentowali rozwiązanie i wprowadzili je na Indiegogo. Teraz liczą na zbiórkę funduszy, by dostarczyć projekt w okolicach środka wakacji. Oczywiście na tym etapie taniej. Za niecałe 300 euro (o 60 mniej od planowanej kwoty).

EyeRide HUD z kontrolerem na kask

Oczywiście nie mogło zabraknąć w opisie kampanii przewag nad stosowaniem nawigacji smartfonowej (którą zwykle montuje się na kierownicy motocykla). Zakładając, że nie korzystamy z udogodnień asystenta głosowego, który w trakcie jazdy jednośladem robi robotę, EyeRide HUD chce dać nam na ekranie ważne wiadomości i przekaz w formie wizualnej. Według metryk francuskiej organizacji związanej z bezpieczeństwem publicznym, panel head-up display daje 4.2 sekundy więcej na reakcje, niż ekran na kierownicy. Ciekawe, czy badano skupianie wzroku na panelu, który kusi wzrok. Trzeba założyć, że umysł musi się przyzwyczaić do korzystania z takiego wynalazku i nie obniżać progu zagrożenia. Wiadomo, możemy przecież obserwować instrukcje GPS zbyt długo. Na szczęście „kątem” oka będziemy też widzieć, co dzieje się na drodze. Na pewno reakcja będzie szybsza od schylonej głowy.

Niektórzy producenci w tym segmencie proponują jeszcze integrację z kamerkami skierowanymi na tył. Wtedy taki panel pokazuje sytuację za plecami i nie zmusza do zerkania w lusterka lub obracania głowy. EyeRide proponuje GPS, kontrolę muzyki, połączeń telefonicznych, a wszystko przez specjalny kontroler przyczepiany do kasku. Jest tam też głośniczek 99 db. Przy okularze mikrofony, więc jest też funkcja zestawu słuchawkowego. System ma być kompatybilny z iOS lub Androidem. Myślę, że warto jeszcze dopisać, że autorzy EyeRide mają trochę doświadczenia w urządzeniach HUD. Oferowali szybkę z podobną projekcją na deskę rozdzielczą samochodu. EyeLights z kolei miał podobne właściwości w wersji na jednoślady (z intercom). Nie śledziłem urządzeń tego producenta, więc nie wiem czy EyeRide nie jest jakimś komercyjnym wariantem tegoż modelu. Ten był prezentowany na styczniowych targach CES w Las Vegas.


Powyższy artykuł jest na temat urządzenia/rozwiązania z crowdfundingowej platformy (miejsca, w którym wczesny prototyp zbiera fundusze na dalszą realizację). Sprzedaż na masową skalę odbywa się zwykle po kilku miesiącach od udanego zakończenia kampanii. Z uwagi na setki produktów na moim blogu, nie jestem w stanie śledzić losów poszczególnych projektów. Aktualizacje o postępach warto szukać na stronie kampanii (zakładka o aktualizacjach), stronie producenta lub kanałach społecznościowych start-upów. Warto też zapoznać się z ryzykiem związanym z wpłacaniem kwot.