Skończyła się wielka akcja gaszenia pożarów na terenie Szwecji. Polscy strażacy wracają właśnie do kraju i są tam owacyjnie żegnani (tak samo byli zresztą witani). Mamy dobrze wyszkolonych ludzi, nowoczesny sprzęt i sporo jednostek. Dzisiaj pokażę na blogu jak udoskonalić szkolenia w walce z ogniem na przykładzie pomysłowe zestawu dla gogli VR w modelu HTC Vive z przystosowanymi kontrolerami ruchu. Oto FLAIM Trainer, który wykorzysta Big Data do udoskonalania ekipy nie mającej wcześniej do czynienia z trudnymi sytuacjami.

FLAIM Trainer

Każdy strażak jest szkolony w symulowanych warunkach, by lepiej znosił pierwszy kontakt z poważnym ogniem. Nie wszystko da się jednak w rzeczywistości odtworzyć i odwzorować. Gogle VR ze specjalnym oprogramowaniem oraz kompletem kontrolerów, mają dodać realizmu i wygenerować sporo różnych sytuacji z jakimi będą mieli w przyszłości do czynienia strażacy. Wciąż nie będzie to oczywiście realne odczucie, ale zwiększające imersję i odbiór wielu scenariuszy. Dodatkowo jest jeszcze system haptyczny, czyli dodający bodźce.

Projekt przygotowano z myślą o poważnych szkoleniach o czym świadczy integracja z kamizelkami wyposażonymi w czujniki danych witalnych z EKG. Załoga odbywa trening i jest monitorowana pod różnymi aspektami. Symulator wirtualnej rzeczywistości będzie się starał jak najwierniej dostarczać pewne dane, ale nie zastąpi hartowania ducha w prawdziwym ogniu i gorącu. Te jest jednak zbyt ryzykowne i trudne w kontroli, więc zastąpienie go modele VR ma sens. Trzeba uczyć strażaków również w dawny sposób, ale można zmienić proporcje. FLAIM był prezentowany już na targach CES w 2017 roku, gdy promowane możliwości Vive Trackerów i właśnie ten moduł spełnia tu swoją rolę w świetny sposób (jest przyczepiany do prawdziwego węża). Daje możliwość ćwiczenia z prawdziwym wyposażeniem.

FLAIM Trainer

Także gogle HTC Vive otrzymały tu zmodyfikowaną formę, bo zostały połączone z maską tlenową. Chodziło przecież o maksymalne odwzorowanie warunków, a tylko w takich można przyzwyczaić organizm do późniejszych zadań. Czy to już wszystko co potrafi ten komplet? Symulowany jest też odrzut wody, a strój podgrzewa ciało. Myślę, że to jeden z lepiej przygotowanych symulatorów VR na rynku. Wszystkie dane ze szkolenia poszczególnych użytkowników są przesyłane do chmury, gdzie instruktorzy mają wgląd w statystyki, mogą porównywać wyniki oraz oceniać poziom trudności danych scenariuszy. Posłuży to pewnie również do projektowania kolejnych szkoleń. Łatwo wyobrazić sobie kolejne generacje tego typu narzędzi. Udoskonalone mogą jeszcze lepiej przystosować pracowników do zagrożeń. W przyszłości może uda się zastosować Rzeczywistość Rozszerzoną, czyli nakładanie wirtualnych warstw na realne obiekty. AR to naturalny kierunek rozwoju VR. Najciekawiej będę wyglądały zestawy hybrydowe, czyli tzw. mixed reality. Ćwiczyć będzie można częściowo w rzeczywistości, a częściowo w otoczeniu wirtualnym. To jednak perspektywa jeszcze kilku ładnych lat i nie mówię tu o konkretnych rozwiązaniach. Na razie tylko głośno myślę.

źródło: flaimtrainer.com