W sekcji zegarków piszę przeważnie o typowych smartwatchach, ale coraz częściej zdarzają się modele, których nie można do końca zaliczyć do tej grupy, ale do normalnych wariantów, również. Casio jako jedna z nielicznych firm ma tutaj kilka ciekawych urządzeń. Są hybrydowe G-Shocki, ale i pełne smartwatche z systemem Android Wear. Model G-Shock GPR-B1000 to jeszcze coś innego, choć bliżej mu do tej pierwszej sekcji. To sportowy zegarek z panelem solarnym, GPS i trackerem aktywności.

Casio G-Shock GPR-B1000

Nowy hybrydowiec ma ciekawe parametry. Wygląda jak typowo „napompowany” G-Shock, czyli wzmocnionej konstrukcji model dla aktywnych. Stylistycznie nawiązuje do tej popularnej serii, ale wyróżnia się funkcjami. Łączy niektóre cechy smartwatcha, ale i tradycyjnego wariantu outdoorowego. GPR-B1000 przygotowano w dwóch odmianach: Rangeman i Triple Sensor, czyli wyposażony w ważne przy podróżowaniu czujniki, tj. kompas, wysokościomierz, barometr oraz termometr. Wszystkie one sprawdzają się w terenie. Jest także moduł GPS, czyli opcje nawigacji.

W zegarku znalazło się coś innego. Bateria słoneczna, czyli możliwość uzupełniania energii w sposób naturalny. Outdoorowe zegarki potrzebują więcej energii, zwłaszcza w momentach, gdy nasze wyjście jest dłuższe od planowanego. Aktywny moduł GPS wystarcza na ok. 33 godziny działania. Jeśli tarcza zegarka ma dostęp do mocnego słońca to lokalizowanie wciąż będzie działało. Trzeba tu będzie spełnić pewne warunki, np. ograniczając częstotliwość odczytów, ale awaryjnie zawsze jest to zastrzyk energii. W konkretnych warunkach może uratować życie. Japoński producent podał tu nawet konkretne wyliczenia. W warunkach 50 000 luksów, przy 4 godzinach ekspozycji można zasilić zegarek energią starczającą na jedną godzinę działania GPS. Ekranik wyświetlający dane też skorzysta z tej samej metody ładowania.

Niestety zastosowanie tych wszystkich modułów i technologii wymusiło zwiększenie gabarytów całej koperty. Casio G-Shock GPR-B1000 jest jednym z większych zegarków na rynku. Pod tym względem jednak nie będzie problemu jeśli chodzi o miłośników serii G-Shock. Klienci chyba lubią te nadgabaryty. System GPS można oczywiście regulować, np. częstotliwość odczytów (interwały od co 4 sekundy do co jedną minutę). Umożliwi to zapis przebywanych tras i to zarówno do celów biegowych, jak i podróżniczych. Nie zabraknie tu mobilne aplikacji, w której zbierzemy odczyty. Jest oczywiście pomoc przewodnika, choć nie wiem na jakim poziomie. Nie zabraknie informacji o wschodach i zachodach słońca oraz innych niezbędnych wieści.  Co jeszcze tu dopisać? Może o wytrzymałości? Oczywiście nie powinniśmy się martwić o zniszczenia i zapylenie. Konstrukcja poradzi sobie nawet w -20 stopniach Celsjusza i 200 metrach zanurzenia. Oba warianty zegarków (GPR-B1000-1 i GPR-B1000-1B) mają zadebiutować w kwietniu i kosztować w okolicach 800$.

źródło: Casio