MATR

Zaplanowałem sobie na dziś przedstawienie projektu MATR, ale kilka dni po starcie kampanii na Kickstarterze doszło do jej wstrzymania przez samego autora. Nie znam powodów, ale bardzo często akcje te zaraz powracają do zbiórki, więc możliwe, że to tylko przejściowy problem. Przenośny oczyszczacz powietrza z trackerem już istnieje, więc nic nie stoi na przeszkodzie, by przyjrzeć się prototypowi i jego funkcjom, zwłaszcza, że zbliża się okres wzmożonego smogu i problem jest na czasie.

Co prawda, gadżetu nie otrzymamy w sezonie, bo zwykle crowdfunding realizuje się dopiero po kilku (najwcześniej) miesiącach, ale kiedy poruszać ten temat jak nie w momencie „najlepszego” czasu medialnego? Czym jest MATR? Kompaktowym, mobilnym urządzeniem z nanotechnologiami oczyszczania najbliższego otoczenia, w którym przebywamy. Nie pierwszy przenośny oczyszczacz, ale mający się wyróżnić współpracą z asystentką głosową Alexa. Ta trafia teraz wszędzie, więc dlaczego nie zaproponować jej kolejnego skilla? „Alexa, ask Matr Purifier about my indoor air quality” i asystentka odpowie jaki jest poziom jakości w pomieszczeniu, w którym oczyszcza ten sprzęt wielkości bidonu.

tekst alternatywny

W oczyszczaczu używane mają być filtry z nanotechnologią Photocatalytic Oxidation, której rozmiary są 300 razy mniejsze od tradycyjnych. Umożliwią eliminację VOC, bakterii, grzybów, pleśni, kurzu, pyłków i wielu innych. Co ciekawe, filtr nie muszą być wymieniane! Można je wyczyścić samodzielnie, więc w dłuższej perspektywie czasu powinny się zwrócić. Producent zapewnia też cichą pracę. Dane na temat pracy trafiają do aplikacji na smartfon, gdzie oczywiście można śledzić pracę oczyszczacza. Ciekawym rozszerzeniem jest naręczny tracker otoczenia, który można zdjąć ze stacji i zabrać ze sobą (ocenić warunki bez zabierania większego modułu filtrującego. Po co? Aby ocenić gdzie zabierać oczyszczacz, a gdzie nie jest to specjalnie konieczne. Powstaje mapa aktualnych warunków w różnych lokalizacjach. To przy okazji wskaźnik informacyjny.

Propozycja jest kierowana do małych pokojów i biur, co zresztą widać po rozmiarach modelu. Jego zaletą mają być poręczne gabaryty. „Wadą” konieczność przenoszenia z miejsca na miejsce (musi też stać blisko nas, by działać możliwie efektywnie). Może nie poradzi sobie z dużymi przestrzeniami, ale np. do takiego samochodu jest idealne. Najbardziej zainteresowani będą oczywiście alergicy. Na początku akcji urządzenie było wyceniane na niecałe 150 funtów. Później będzie oczywiście droższe, a konkretnie o 40%. Nie wiadomo jednak kiedy będzie to później. Trzeba czekać na restart kampanii.