Oj dawno nie było u mnie na blogu żadnego dziecięcego smartwatcha. Mogłem się domyślić, że jak coś się w końcu trafi to będzie to Amazfit. Chińska marka Huami (na zachodnich rynkach znana jako Zepp Health) przygotowała zegarek dla najmłodszych. Amazfit Pop Pro to pierwszy taki tego producenta. Wcześniej skupiał uwagę na modelach dla dorosłych lub młodzieży.
Amazfit Pop Pro ma kamerkę
Nazwa zegarka jest trochę myląca. W ofercie jest już Amazfit o nazwie Pop Pro (w Indiach konkretnie – u nas chyba Bip U Pro). Możliwe, że źle odczytuję info na chińskiej stronie marki Huami. Prawdopodobnie powinien być jeszcze dopisek „Kids” (or sth). Dzięki temu wariantowi portfolio ubieralnych urządzeń Amazfit jest teraz pełne. Są modele sportowe, retro, klasyczne, premium, a nawet wzmocnione. Brakowało tylko odmiany dla dzieciaków.
Oczywiście dziecięcy Amazfit ma charakterystyczną, kolorową estetykę. Wydaje mi się, że to po prostu zmodyfikowana wersja normalnego Popa, więc na pokładzie znajdziemy pewnie większość ze sportowych możliwości trackera aktywności (i zdrowia). Różnicą będzie przeznaczenie. Dzieci będą motywowane troszkę inaczej, a rodzice otrzymają raporty na swoje telefony. W oczy od razu rzuca się frontowa kamerka. Element, który lata temu przepadł w normalnych smartwatchach. Dzieciaki będą jednak miały z tego fun.
Dziecięcy Amazfit Pop Pro – specyfikacje
Jak już wyżej pisałem, w kopercie zmieszczono większość z czujników, jakie pojawiają się w większości współczesnych wearables (inne jest głównie opakowanie). Jest całodobowy czujnik tętna oraz sesnory do analizy snu. Aktywności są zarówno te tradycyjne, jak i kilka pod dzieciaków, np. skakanka lub przysiady. Dobrze, że wszystko zgodne z normami szczelności IP68. Wiadomo, że maluchy zbytnio nie uważają na elektronikę.
Amazfit Pop Pro „Kids” ma też wsparcie 4G i GPS, więc zadziała jak lokalizator. Opiekunowie będą mieli swoje pociechy „na oku”, ale jeszcze nie wiadomo, czy połączenie posłuży do monitorowania pozycji, czy może umożliwi połączenia telefoniczne. Generalnie i tak premiera na razie tylko w Chinach, więc do czasu debiutu w naszym regionie wszystko powinno się wyjaśnić. Cena też nie jest jeszcze znana. BTW: sorka za jakość obrazków, ale na Weibo (chiński portal społecznościowy) wrzucają takie grafiki…
źródło: amazfit (weibo)
