Już dawno temu przewidywałem, że ubieralne czujniki, które obecnie robią największą karierę w segmencie sport & fitness, sprawdzą się również jako wsparcie kontroli w grach. Już dawno temu mogliśmy wykorzystać sensory do zabawy, ale najczęściej w postaci pałeczek do nawigacji ręcznej. Format wearable to szansa na rozmieszczenie modułów po ciele, co otwiera drogę nowym rozwiązaniom. Bcon proponuje analizy ruchu stopy, czyli sterowanie nożne. Modulik zakładamy na but i zwiększamy tym samym zakres opcji nawigacyjnych.
Projekt Bcon to naturalne rozwinięcie systemu sterowania w grach. Było do przewidzenia, że ktoś w końcu zaproponuje sensor na stopę, by dostarczyć kolejny sposób na kontrolę sytuacji. Już od kilku lat trackery pozwalają na śledzenie ruchu poszczególnych kończyn (jest nawet taki zestaw dla tenisistów, gdzie dane zbierane są z kilku miejsc), dlaczego nie zaproponować więc czegoś pod desktopowe komputery? Co prawda przy biurku jest zdecydowanie mniej ruchu, ale wciąż obok rąk można użyć także nóg.
Lekki moduł ma specjalny zaczep do buta, a kalibracja sensorów pozwala na rozpoznawanie gestów (te są oczywiście zamieniane na akcje). Oprogramowania odczytuje ruchy i przekazuje je do aplikacji. Developerzy mogą uwzględniać je w swoich produkcjach, dzięki czemu sposób rozgrywki znacznie się rozwija. Autorzy dorzucili jeszcze motorek wibracyjny, czyli możliwość przekazywania tzw. haptic feedback, czyli odczuwania niektórych sygnałów płynących z wirtualnego środowiska. W Bconie znajdują się te same czujniki jakie oferowane są w trackerach aktywności. Za rozpoznawanie ruchu odpowiedzialne są trzyosiowy akcelerometr oraz trzyosiowy żyroskop. To one wykrywają zmiany ułożenia stopy w przestrzeni.
Choć Bcon Wearable proponowany jest na stopę to oczywiście jego ubieralny charakter pozwoli też na użycie go w wielu innych miejscach. Na twitterowym kanale firma pokazuje użycie gadżetu na głowie, ale spokojnie można tak poustawiać parametry, by odczyty były zbierane z innych miejsc ciała. Liczę na możliwości synchronizacji, czyli korzystania z kilku takich modułów na raz. Autorzy udostępnią oprogramowanie do kalibracji, więc teoretycznie sporo rzeczy będzie można skalibrować samodzielnie. Niebawem czujniki pojawią się w crowdfundingowej kampanii. Będzie je wtedy można nabyć nawet o połowę taniej.
źródło: coming-soon.com