Samsung ma dobry wywiad i dobrze wie, że Apple opracowuje mini lokalizatory w oparciu o technologie Ultra Wide Band. To samo zresztą z liderem branży – Tile też opracowuje tagi UWB. Koreańczycy postanowili w tej kategorii wyprzedzić giganta z Cupertino (co nie zawsze wychodziło na plus) i prezentuję znaczniki Galaxy SmartTag i Tag+ (ten ze wspomnianym UWB). Zresztą… z 2018 roku kojarzę SmartThings Tracker, więc to nie pierwsze podejście do tego tematu.
Galaxy SmartTag z BLE
Zacznę od podstawowego modelu Galaxy SmartTag, bo pojawi się w sprzedaży jako pierwszy. Jeszcze przed końcem stycznia będzie go można kupować za 155 zł (30$) lub taniej w multipakach. Lokalizator ten ma pracować na Bluetooth Low Energy (BLE), czyli na tym samym protokole, co większość tego typu tagów na rynku. Jak się domyślacie, będzie miał też podobne zadania i możliwości. To relatywnie malutki gadżecik, który można przypiąć do naszych wartościowych rzeczy, czy nawet na obrożę czworonoga, by potem ułatwić sobie lokalizację zguby.
Będzie też można z poziomu smartfona uaktywnić dźwięk, by odszukiwanie po sygnale było łatwiejsze. No, nie ma się tu co rozpisywać. Podobnych znaczników jest na rynku bardzo wiele. Gorzej, że SmartTagi są ograniczone do współpracy z telefonami Galaxy, a to spory minus jeśli chodzi o rozwój całego systemu. Z iPhone’ami i obcymi Androidami będzie problem. Sądzę, że może to być czasowe ograniczenie i w końcu Samsung wyjdzie z tagiem szerzej. Może dlatego lokalizatory są dodawane w formie gratisów do nowych Galasy S21 (przy zamówieniach w przedsprzedaży).
SmartThings Find
SmartTagi przystosowano do współpracy z platformą SmartThings Find, która wystartowała w październiku zeszłego roku. Oczywistym jest, że staje się przez to częścią smartdomowego serwisu SmartThings. Można śmiało napisać, że to kolejny modulik w Internecie Rzeczy. Z poziomu telefonu mamy śledzić poszczególne tagi, ale też smartfony Galaxy , czy słuchawki Galaxy Buds. Producentowi zależy, by stworzyć taki hub do poszukiwań i pewnie będzie go rozwijał o kolejne funkcje. Zapewne na wzór rywali (lub ich w tym wyprzedzi). Bateryjka ma wystarczyć na kilka miesięcy działania.
W telefonie będzie też rodzaj wskaźnika nakierowującego na SmartTag Trzeba pamiętać, że cały czas mówimy o zasięgu Bluetooth (mowa o maksymalnie 120 metrach na otwartej przestrzeni). Zielone oznaczenie na smartfonie będzie tym mocniejsze, im bliżej będziemy naszej zguby. To taki przybliżony sygnalizator. Uda się też odczytać ostatnią znaną pozycję taga, co też może ułatwić odzyskanie przedmiotów. Jeśli obiekt zniknie spoza zasięgu BT to sprawa będzie nieco trudniejsza, ale ostatecznie powinien działać tu też wariant crowdsourcingowy, czyli przez wykrywanie położenia przez innych użytkowników sieci SmartThings Find. Jeśli zgłosimy cheć namierzania w takiej opcji to być może (zależnie od gęstości użytkowników) uda się odnaleźć dalej położone (zgubione) przedmioty. Tak działa to też u rywali, a efektywność zależy głównie od popularności lokalizatora. Stąd większe marki mają na tym polu przewagę.
Galaxy SmartTag+ z UWB
Znacznie ciekawiej wyglądać będzie sprawa Galaxy SmartTag+, gdyż ten ma być wyposażony w radio z Ultra Wide Band. Ostatnimi czasy coraz chętniej stosowane przez wielkie marki. Samsung i Apple wbudowały takie rozwiązania w swoje najnowsze, topowe telefony. UWB ma większy zasięg, więc jest skuteczniejszy. Do tego jest precyzyjniejszy w lokalizacji. Tutaj dostosowanie adekwatnego narzędzia na ekranie telefonu może wskazywać pozycję bardzo dokładnie. Z jakąś warstwą AR będzie to efektownie wyglądać. Jak? Zobaczymy dopiero za jakiś czas, bo Samsung zapowiedział, że SmartTag+ zadebiutuje „gdzieś w tym roku”. Pewnie jest dopracowywany, a że nie ma jeszcze w sprzedaży AirTaga od Apple to koreańska marka się nie spieszy.
Przy Galaxy SmartTag+ sieć Galaxy Find Network będzie miała większy sens. Zakładając, że technologia się upowszechni. Lokalizator z UWB będzie oczywiście droższy. Wyceniono go na 40$ (też pewnie będą multipaki z tańszymi cenami po uśrednieniu).
