Na początku roku w Internecie krążyła wiadomość, że Biedronka – sieć sklepów dyskontowych – zamierza wprowadzić płatności mobilne w swoich placówkach. Informacja o tyle dziwna i szokująca, że do tej pory właściciele sieci, firma Jeronimo Martins unikała innych niż gotówkowe form płatności, a zwłaszcza kart bankowych. Rozwiązanie ma być wprowadzone w tym roku.

Z uwagi na utrzymywanie cen na niskim poziomie, korzystanie z kart płatniczych było wykluczone, gdyż od każdej transakcji sklep musiałby odprowadzać prowizję. Do tej pory klienci uważają, że to wyraźna niedogodność, choć na klientów biedronka narzekać nie może. Informacja o mobilnych płatnościach była więc zaskakująca. O wiadomości poinformowała Wirtualna Polska, według nich rozwiązanie jest już testowane w jednej z warszawskich Biedronek, a możliwości sprawdzają tam jej pracownicy.

Postanowiłem sprawdzić jakie metody może ewentualnie mieć w planach sklep i jak przygotowany jest do tego nasz rynek. Niezależnie od wyboru technologii, klienci mogą, z różnych względów, nie chcieć korzystać z nowego rozwiązania, ci którzy będą nieufni bądź leniwi, będą po prostu dalej płacić gotówką.

 Dlaczego mobilne płatności a nie karty płatnicze?

To proste, Biedronka widzi możliwość przyciągnięcia kolejnych klientów, ułatwienia płatności (mniejsze kolejki) oraz zauważa straty jakie poniosłaby gdyby wprowadzila, oczekiwane przez wszystkich, płatności kartami bankowymi. Mamy najdroższe opłaty i prowizje bankowe w całej Europie, a prowizje wyliczane przez sklep są nie byle jakie bo kilkaset milionowe na rok (gdyby założyć, że część płatności byłaby dokonywana tą formą). W ślad za sklepem, który ma lepszą pozycję przetargową do negocjacji niż mniejsi gracze na rynku, mogą pójść kolejne firmy, a wtedy usługodawcy kart płatniczych może zmiejszą prowizje podliczając ewentualne utracone korzyści. Przyda się tu dobra wola banków w negocjacjach z Biedronką. Należy pamiętać, że niektóre rozwiązania  są przyszłością rynku i do takich zalicza się mobilna płatność bezgotówkowa, kto nie nauczy się jej obsługiwać lub nie da klientom takiej możliwości ten będzie miał w przyszłości problem.

Jaki system?

Niezależnie od targetu jaki wybrałaby Biedronka, wiadomo, że najprostszy byłby najkorzystniejszy, ale wciąż rozwiązaia „dla każdego” jeszcze nie ma. Skoro sklep ma plany wdrożenia, to zapewne wyliczył jego szanse i stawia na powodzenie akcji. Analitycy policzyli koszty (wdrożenie, szkolenie pracowników, promocja) oraz zyski i wyszło im, że musi się to opłacać. Jeśli nie na początku to w niedalekiej przyszłości.

Dostępne rozwiązania:

NFC – near field communication – bliskozasięgowy, radiowy standard komunikowania, który pozwala na wymianę danych bezprzewodowo. Wystarczy zbliżyć telefon by użyć go jak karty zbliżeniowej do płatności. Takie rozwiązanie oferuje lub testuje w Polsce kilka banków. Co jest potrzebne? Przede wszystkim smartfon lub tablet z modułem NFC. Coraz więcej nowych urządzeń jest w nie wyposażane, ale wciąż stanowią one ułamek procenta. Potrzebne jest też 0programowanie i współpraca z bankiem. Swoje rozwiązanie ma nawet Google z aplikacją Wallet (porftel). Na polskim rynku gotowa do wdrażania z zainteresowanymi bankami jest aplikacja Visa payWave. 

W tym momencie możemy wykluczyć z „zabawy” osoby starsze, ale nie tylko, przecież w tej chwili nawet młodzi i nowocześni nie mają jeszcze po prostu dostępu do takiego rozwiązania (mała liczba urządzeń z modułem NFC na rynku). Wiemy jak szybko pędzi świat mobilnych technologii i może okazać się, że niedługo każdy smartfon będzie posiadał taki moduł, niemniej jednak jeszcze to potrwa. Swoje konkurencyjne rozwiązanie przygotowuje Apple, który nie korzysta z NFC. W popularyzację NFC zaangażowani są globalni gracze na rynku, więc technologia ta się upowszechni, potrzebny jest jednak czas.

mPay – czyli szybkie ściąganie pieniędzy z konta ROR. Szansa w tym, że Biedronka ma jakąś siłę w negocjacjach z partnerami przy ewentualnych wysokościach prowizji. MPay to połączenie karty płatniczej z telefonem. Trzeba zarejestować konto, kartę, i odbierać smsy potwierdzając transakcję, czy to możliwe w sklepie dyskontowym? To taka elektroniczna portmonetka, ale stosowana jednak głównie do opłaty za: bilety komunikacji, parkowanie w miejskich strefach, doładowywanie telefonu czy przelewy.

Punkty hot spot z Internetem w placówkach – bardzo radykalne rozwiązanie. Dać klientom możliwość darmowego logowania do bezprzewodowego punktu dostępu Wi-Fi by mogli skorzystać z aplikacji mobilnych płatności. Nie każdy ma w abonamencie wykupiony pakiet danych (Internet), więc ułatwiałoby to dostęp do pieniędzy. To o tyle ciekawe rozwiązanie, gdyby jeszcze klienci mogli korzystać z darmowego Internetu podczas stania w długich kolejkach. Wszystko zależy od pomysłów Biedronki.

Cashload – system płatności mobilnych. Podobne funkcjonują w Niemczech, ale jako system prepaidowy. Należy najpierw zasilić konto środkami poprzez przelew z własnego konta lub np. na poczcie. W tym wypadku w razie braku środków na koncie możemy zostać zaskoczeni w trakcie zakupów. Dobrym rozwiązaniem byłoby tutaj jakieś lojalnościowe kredytowanie stałych klientów.

W Polsce możemy korzystać z systemu mobilnych płatności także dzięki systemowi SkyCash. Po zarejestrowaniu w usłudze możemy płacić telefonem np. za bilety komunikacji miejskiej, możemy przelać pieniądze innemu użytkownikowi jeśli znamy jego numer telefonu. Nie trzeba posiadać konta bankowego. Wystarczy telefon z dostępem do Internetu (obsługa aż 95% modeli). Jest to wygodny sposób płatności bez konieczności posiadania karty czy gotówki. Komórkę można doładować natychmiast w systemie pre-paid. Rozwiązanie jest stosowane również w Kolejach Wielkopolskich czy obsługiwane przez miejskie systemy opłat parkingowych. Można też podpiąć kartę płatniczą i zasilać konto bez względu na miejsce i porę dnia (także przelew w czasie rzeczywistym).  Twórcy chwalą, że obługa jest intuicyjna. Potrzebny jest jednak smartfon z dostępem do Internetu.

Płatności SMSem lub z listy kontaktów (o tym pisałem w ramach rozwiązania banku Barclays w UK). SMSy Premium stanowią bardzo wygodny sposób dokonywania drobnych płatności, ale… online. To popularna forma realizowania płatności pośród użytkowników Internetu. Są szybkie, anonimowe, nie ograniczone czasem, ale powszechne tylko w ramach opłat wewnątrz sieci internetowej. Jednym z usługodawców, który daje takie możliwości jest firma PayU. Nie wyobrażam sobie opłaty za podstawowe zakupy w sklepie wysyłając smsa. Chociaż kto wie? Opisany przeze mnie system szybkich przelewów w banku Barclays daje możliwość transferu pieniędzy z listy kontaktów w smartfonie (niezależnie czy jesteś klientem banku). Taka forma dotyczy jednak wymiany środków między użytkownikami, ewentualnie wystawców aukcji, nie zaś instytucji czy sklepów. Oba rozwiązania nie mają chyba sensu w płatnościach mobilnych, więc nie warto się nad nimi w tym wypadku dłużesz zastanawiać. 

Przelew natychmiastowy – może okazać się zbyt wolny, gdyż „natychmiastowy” jest określeniem umownym (choć w porównaniu do zwykłego przelewu jest wręcz błyskawiczny). W tym przypadku istnieje rownież ograniczenie we współpracy banków z system natychmiastowym. Większość banków pobiera wysokie prowizje za taką formę przekazu środków pieniężnych. Sync od Aliora ma do 10 darmowych przelewów natychmiastowych w miesiącu, ale korzysta z usług firmy Bluecash, która ma po prostu konta we wszystkich popularnych, wiekszych bankach. Dzięki temu, mając środki na końcie każdego, korzysta z sesji wewnątrz tego samego banku, przelew dociera bardzo szybko. Taka forma rozwiązania wymagałaby zintegrowania sklepu z  kontami każdego banku.

Własny system mobilnych płatności – niektóre banki zainwestowały w autorski system płatności mobilnych, jednym z nich jest PKO BP. System, który nie będzie korzystał z modułu NFC ma być konkurencyjny, a duża baza klientów banku (5,5 mln klientów) ma pomóc w starcie usługi. Brak konieczności użytkowania NFC ma dać przewagę, z uwagi na jeszcze niewielką liczbę punktów płatności oferujących zbliżeniowe płacenie smartfonem. Do tego NFC wymaga współpracy kilku podmiotów, m.in.. operatorów sieci komórkowych (aplikacja PKO BP nie jest zależna od zewnętrznych podmiotów). Niedługo w ręcę klientów banku trafi specjalna aplikacja, którą zainstalujemy na smartfonie. Dzięki niej będziemy mogli płacić w sklepach bez konieczności używania karty bankowej. Co ciekawe, usługa ma też umożliwić wyjmowanie gotówki z bankomatów. Do tego prowizja pobierana przez bank za korzystanie z systemu płatności ma być znacznie tańsza niż ta za kartę płatniczą. Bank przewiduje również rozwiązanie dla osób, które nie posiadają konta w banku, oparte o system kart pre-paid.

Szanse na dla płatności mobilnych.  Jak Biedronka spopularyzuje mobilne płatności wśród klientów?

  • Stosując przy zakupie i wyborze tej formy płatności, jakieś wyraźne zniżki lub programy lojalnościowe, zachęcające do skorzystania z mobilnych płatności. Ci co chcą zaoszczędzić zaangażują się w nową formę i nauczą się z niej korzystać.
  • Rozwiązanie powinno być szybkie i proste. Prawdopodobnie platforma w smartfonie będzie korzystna, ale wciąż to cząstka posiadaczy takich telefonów w Polsce (mały udział klientów). W przyszłości na rynku dostępne będą w większości tylko smartfony.
  • Zaciekawienie klientów nową formą płatności, promocja marki, nowy wizerunek nowoczesnej marki.
  • Szansą dla sklepu jest współpraca i negocjacje z bankami. Z racji wielkości partnera jaką jest marka Biedronki (szansa na niższe prowizje, kredytowanie i inne formy wynegocjowane z bankiem). Banków jest wiele, na pewno powalczą o potencjał z prowizji  zakupów w popularnej sieci sklepów.
  • Tanie smartfony z zainstalowaną aplikacją i instruktażem korzystania z płatności mobilnych w sklepie –  w formie promocji. Sposób wypromowania rozwiązania wśród klientów nie korzystających do tej pory ze smartfona.

Jakie przeszkody:

  • Największą przeszkodą są starsi klienci, którzy mają awersję do nowych technologii lub nie ma ich kto podszkolić. Nie posiadają często nawet telefonów komórkowych, a co dopiero dotykowych smartfonów (usługa mobilnych płatności wcale nie musi być kierowana do wszystkich klientów)
  • Klienci bez smartfonów, którzy korzystają z tradycyjnych telefonów komórkowych. Wielu przyzwyczajonych do swojego telefonu lub takich, którzy opanowali w końcu obsługę jednego aparatu telefonicznego i nie chcą na nowo uczyć się kolejnych urządzeń.
  • Mobilne płatności nie przyjęły się jeszcze nawet na zachodzie, więc trudno spodziewać się lepszych wyników w naszym kraju (choć wierzę w powodzenie).
  • Zatwardziała mentalność Polaka, który nie chce  nauczyć się nowych, często szybszych i wygodniejszych rozwiązań (nie wystarczy wdrożyć sprawdzonych na zachodzie metod).
  • Budowa nowoczesnej strategii technologicznej kontra socjologia przyzwyczajeń
  • Wyszkolenie personelu sklepu (pracownicy sieci to tacy sami ludzie jak my kupujący). W większości chodzi o koszt szkoleń aniżeli niechęć lub brak umiejętności ogarnięcia działania i obsługi rozwiązania.
  • Kwestie bezpieczeństwa, klienci mogą bać się nowego rozwiązania. Nieznajomość technologii i nowoczesnych systemów mobilnych również powoduje strach przed nieznanym.

Profit z systemu mobilnych płatności dla sklepu jest wyraźny, oszczędność z wysokich prowizji kart płatniczych i wdrożenie nowego, alternatywnego wreszcie dla płatności gotówkowych, systemu opłat. W skrajnych przypadkach to także narzędzie do analizy kupujących np. geotargetowanie oferty dla konkretnego klienta dzięki śledzeniu gdzie dokonywał płatności (skategoryzowana, indywidualna reklama). Myślę, że celem Biedronki są młodzi i bardziej zamożni klienci, którzy korzystają ze smartfonów od dłuższego czasu. Świadczy o tym fakt, że prawdopodobnie rozwiązanie będzie opierało się na aplikacji i obsłudze dotykowych ekranów. Starsi klienci lub mniej zamożni pozostaną przy płatnościach gotówkowych. Pamiętajmy jak wyglądają nadal kolejki w bankach do kas i na poczcie w dobie przelewów internetowych (wciąż ludzie płacą przelewem na poczcie).

Jak widać, po zmianach wyglądu placówek i podejścia do klienta, teraz Jeronimo Martins chce postawić na nowe technologie. Może okazać się, biorąc pod uwagę postępujący trend zwiększania terminali do płatności bezprzewodowych, że za pare lat mobilne płatności wyprą karty płatnicze i Biedronka będzie mogła pochwalić się wyczuciem sytuacji.