Ze smart okularami Spectacles było różnie. Snap się jednak nie poddaje i cały czas inwestuje w rozwój tego działu ubieralnych technologii. Ma potencjał, co jest oczywiste. Czwarta generacja projektu będzie zupełnie odbiegać od poprzednich. Snap Spectacles 4.0 to okulary AR, ale jeszcze nie w edycji konsumenckiej. Nie znaczy to jednak, że nie warto im się przyjrzeć. Wearables to jeden z moich głównych działów blogowych, więc informacji i pierwszej oceny nie może zabraknąć.

Snap Spectacles 4.0 smart okulary

Snap Spectacles 4.0 dla developerów

Na rynku jest już kilku silnych graczy, którzy tworzą inteligentne okulary od ładnych paru lat. Potrzeba tu sporo rozwiązań, badań i testów, a przecież do konsumenckiego, wygodnego formatu wszystkim jeszcze daleko. Część marek odkrywa karty jawnie, kilku gigantów (jak np. Apple) ukrywają swoje prototypy. Snap Inc. postanowił dołączyć do tej pierwszej grupy i zademonstrował aktualne możliwości swoich laboratoriów.

Spectacles czwartej generacji były chyba flagowym demo na Snap Partner Summit 2021. Mimo, że smart okulary nie są jeszcze w mainstreamie to można być pewnym, że elektronika do Augmented Reality zrobi wkrótce karierę. Myślę, że nawet większą od VR, które powoli zadomawia się na rynku. Spectacles 4.0 przygotowano dla twórców i developerów. To oni są siłą napędową każdej platformy. Hardware bez softu nie istnieje, więc Snap ma nadzieję zainteresować tematem imersyjnego AR przy użyciu Lens Studio (studia angażują teraz zasoby głównie w oprogramowanie konkurencji).

Snap Spectacles 4.0 – poważniejsze AR

Pierwszy trzy generacja smart okularów Spectacles kierowano do użytkowników i influencerów Snapchatu. Miały nawet modne ramki, by przyciągnąć również designem. Nagrywały filmiki w znanym formacie prosto na platformę Social Media. Spectacle 4.0 to coś poważniejszego, wychodzącego poza minimum. Oczywiście kosztem stylistyki i gabarytów. Okulary z ekranami przed oczami wymagały zupełnie innego podejścia. Snap liczy, że uda mu się jeszcze włączyć w wyścig (i w sumie jest dobry moment), by liczyć się w nowej kategorii.

Zapewne wszystkie funkcje będą adekwatnie zintegrowane ze Snapchatem. Pewne jest jednak, że ograniczanie sprzętu wyłącznie do jednego serwisu może być zgubne. Oczywiście nie będę krytykował. Czasem firmy tworzą specjalistyczne rozwiązania, które potem są przejmowane przez gigantów. Tutaj jednak to Snap nabył taki podmiot. WaveGuide. Dzięki temu wykorzysta renderowanie efektów przy optyce tej firmy. Całość ma działać na platformie Snapdragon XR1 (zaprezentowaną ponad 2 lata temu).

Ekrany 3D Waveguide

Efekty AR będą funkcjonować podobnie do znanych już propozycji (wciąż czekam na ich bardziej masowe zaadaptowanie, co pewnie przyspieszy dopiero przy debiucie smart okularów Apple). Będziemy widzieć interaktywne warstwy, które łączą się z rzeczywistym środowiskiem, by rozszerzyć nam rzeczywistość. Kwestia technologii, która umiejętnie to połączy. Wyścig wygra ten, kto zaproponuje to wszystko w najbardziej realistyczny dla oka sposób, a to najtrudniejsza część.

Ekrany 3D Waveguide mają wyświetlać takie treści w połączeniu z dwiema kamerkami RGB. Przezroczysty panel ma generować jasność obrazu na poziomie 2000 nitów. Snap przekazuje też, że opóźnienie (motion-to-photon latency) będzie oscylowało w granicach 15 ms, co również ma znaczenie. Nie zabraknie też pełnej swobody 6DoF (six degrees of freedom), śledzenia przestrzeni, rąk i markerów. Bateria nie pozwoli w tej chwili na zbyt długą pracę, co zapewne było jednym z powodów nie uruchamiania masowej produkcji. Nam pozostaje czekać. Era AR jeszcze nie teraz.

źródło: spectacles.com