mobilna fotografia 92 oppo a2 pro
Zobacz też: mobilna fotografia (przegląd tygodnia) #92 – Oppo A2 Pro (foto: oppo.com/cn)

Hej, interesuję się mobilną fotografią i postanowiłem promować jej możliwości w autorskim cyklu agregującym rynkowe nowości. Nie tylko te smartfonowe, ale też instaxowe, dronowe, sferyczne, czy kamerek akcji.

W moich cotygodniowych podsumowaniach znajdziecie skondensowane treści na temat najnowszych telefonów, użytych w nich sensorów, nowych technologii i rozwiązań związanych z mobilnym obrazowaniem.

Będą też ciekawostki, zapowiedzi i info z przecieków na temat nadchodzących rozwiązań. Pojawią się też moje skromne fotki oraz prace innych twórców w ramach popularnych hashtagów, które krążą w mediach społecznościowych.

Już ponad dziewięćdziesiąty przegląd za nami! Od jakiegoś czasu sygnowany oddzielnym logotypem (jeszcze nad nim popracuję). Gotowi na najświeższy zestaw wieści? Te poprzednie nie tracą na czasie, więc zapraszam też do poprzednich artykułów.

  • Michał Sitnik Instax SQ40iPhone 15 Pro Max drugi w DxOMark
  • co potrafi Xiaomi 13T Pro z rozwiązaniami Leica?
  • kieszonkowy aparat natychmiastowy Instax Pal
  • co lepszego w dronikach DJI Mini 4 Pro?
  • Realme zwiastuje smartfon z peryskopowym tele
  • 28 mm i 35 mm w iPhone’ach 15 Pro – czym właściwie są te tryby fotograficzne?
  • Sony i Oppo planują nowy sensor Lytia
  • Redmi Note 13 Pro+ z sensorem 200 mega
  • jak zwykle przykłady najciekawszych zdjęć z kanałów społecznościowych popularnych marek

1. iPhone 15 Pro Max w DxOMark

Niektóre smartfony pojawiają się w rankingu DxOMark szybciej od pozostałych. iPhone rzecz jasna należy do tego nielicznego grona. Serwis dość szybko sprawdził możliwości zestawu fotograficznego topowej odmiany telefonu Apple – iPhone’a 15 Pro Max, w którym pojawił się peryskopowy teleobiektyw. Smartfon uzyskał aż 154 punkty, a więc dwa punkty za Huawei P60 Pro, tj. liderem zestawienia. Upgrade względem poprzednika to osiem punktów. DxOMark chwali jasność i kontrast zdjęć, precyzję ekspozycji oraz ujęć nocnych. Dobrze odwzorowywane są też odcienie skóry. iPhone został oceniony jako najlepszy w zakresie video. Jeśli chodzi o wady to przyczepiono się głównie do szumów w ciemnych kadrach.

Czytaj więcej o: iPhone 15 Pro Max


2. Co potrafi seria Xiaomi 13T Pro?

W środku tygodnia Xiaomi zaprezentowało globalną edycję smartfona K60 Ultra, czyli Androidy Xiaomi 13T Pro. Seria składa się w sumie z dwóch odmian telefonu: bazowej i tej nieco ulepszonej. Pod względem fotograficznych nie widzę między nimi wyraźnych różnic. Odświeżone flagowce trzynastej generacji to nieco przystępniejsze cenowo wariacje urządzeń, które postarają się dostarczyć kilka high-endowych rozwiązań. Zestawy fotograficzne wyglądają nieźle, zwłaszcza jeśli chodzi o wsparcie rozwiązaniami Leica. Tu chiński gigant wciąż chce podkreślać partnerstwo z niemiecką firmą.

Xiaomi 13T
Xiaomi 13T (foto: Xiaomi)

Xiaomi 13T i 13T Pro proponują potrójny układ sensorów:

  • 50 mpx z f/1.9 (sensor 1/1.28” z pikselami 1.22 μm) i wsparciem PDAF i OIS
  • 50 mpx z f/1.9 (portretowe tele 50 mm) z optycznym 2x, OIS i PDAF
  • 12 mpx z f/2.2 (ultra wide 15 mm)
  • selfie: 20 mpx z f/2.2, (wide) – niestety bez AF i Leica

Na pokładzie aplikacji do robienia zdjęć jest kilka już wcześniej znanych narzędzi, m.in. Leica Authentic Look i Leica Vibrant Look dla wierniejszej reprodukcji kolorów. Są też elementy customowych stylów, które pojawiły się w Xiaomi 13 Ultra. Warto tu jeszcze podkreślić, że od K60 Ultra seria 13T odróżnia się wspomnianą optyką od Leica. Tryb tele dla ujęć portretowych zaproponuje system „Master-lens” do emulacji: 35mm „Documentary”, 50mm „Swirly” (bokeh) oraz 90mm „Soft focus”. Przednia kamerka nie ma wsparcie Leica i brakuje autofocusa, ale jest tryb nocny i HDR. Cennik w Europie staruje od 800 euro, czyli atrakcyjniejszym od serii Xiaomi 13.


2. Miniaturowy Instax Pal

mobilna fotografia 92 instax pal
Instax Pal (foto: Fujifilm)

Przy okazji testów Instaxa SQ40 zwracałem uwagę na bogatą różnorodność modeli aparatów natychmiastowych Fujifilm. Tak małej odmiany w ofercie japońskiej marki jeszcze jednak nie było. Producent przedstawił w zeszłym tygodniu projekt miniaturowego, kieszonkowego Instax Pal. Aparaciku bardzo uroczego, bo w formacie „kulki” z „celownikiem”. Tu wydruk zdjęć jest opcjonalny i potrzebna zewnętrzna drukarka (np. Mini Link 2), ale fotki można trzymać w pamięci lub edytować je przed „wywołaniem” w aplikacji smartfona.

Instax Pal to model cyfrowy, nie analogowy. To po pierwsze. Po drugie, Bing Liem z Fijifilm podkreślił, że to głównie „zabawka” (nie użył tego słowa, ale mniej więcej o to chodzi). Zestaw z drukarką ma służyć bardziej jako tzw. fun, a nie profesjonalnej fotografii (o ile można stosować tego terminu do fotografii natychmiastowej). Właściwie to nowy model jest pierwszym w pełni cyfrowym w katalogu marki. Ma swój pasek, stand i wspomniany „wizjer” w nietypowym formacie.

Gadżet (to bardzo dobre określenie) wykorzystuje sensor 4.9 mpx (1/5-inch-type CMOS) z automatyczną migawką (1/4-1/8000) oraz ISO100-1600 oraz f/2.2 (szeroki kąt). Wbudowana pamięć wystarczy na ok. 50 zdjęć, ale jest slot na karty microSD. Przycisk Link Mode prześle seryjny zapis (3,6,11 lub 21 klatek w trzysekundowym interwale) do telefony lub uruchomi zdalny podgląd dla ekranu smartfona. Ułatwi to „strzelanie”. W apce stworzymy animacje, zlecimy druk i sporo innych (np. filtrów, naklejek itd.). Nie zabraknie szybkich wrzutek na sociale.

Instax będzie oferować aparat Pal i drukarkę Mini Link 2 z wkładek 10 zdjęć za niecałe 200$.


3. DJI Mini 4 Pro – co nowego potrafi?

DJI ma kolejnego małego drona. Mini 4 Pro to copterek do 250 gramów, na którego nie trzeba mieć papierów, a który dysponuje całkiem fajnym zestawem funkcji. Najnowszy dronik zaczerpnął kilka elementów z Mavica. Oczywiście jest upgrade względem poprzednika i to taki zauważalny. Przede wszystkim przybyło czujników, no wzbogacono oprogramowanie obsługujące podniebny sprzęt.

Zacznijmy od konstrukcji, ale telegraficznie, bo nie testuję teraz urządzenia. DJI Mini 4 Pro wciąż jest kompaktowy, można nawet rzec, kieszonkowy. Już poprzednik oferował fajny skok technologiczny, a w czwartej odsłonie mamy kolejne ulepszenia. Poniżej wylistuję najciekawsze cechy drona:

  • sensor główny 48 mpx z f/1.7 z nagrywaniem 4K w 100 fps (slow motion) i FHD 120 fps
  • nagrywanie video w jakości 4K HDR w 60 klatkach na sekundę
  • alternatywne ustawienie ISO dla ujęć z gorszym światłem (mniej szumów dzięki Night Shots)
  • opcjonalne zastosowanie optyki 100° dla ujęć szerokokątnych
  • obsługa video w profilach 10-bit D-Log M i HLG (wcześniej D-Cinelike)
  • funkcja Cruise Control i poruszanie się po punktach orientacyjnych oraz przelot wyznaczoną ścieżką, lot autonomiczny przelot na wprost
  • transfer obrazu na żywo w FHD (60 klatek/s) na aż 20 km (vs 13 km w poprzedniku)
  • tryb omijania przeszkód (zestaw sensorów z każdej strony drona, a nie tylko przód, tył i spód)
  • czas przelotu to ok. 34 minuty (tu chyba bez zmian)
  • cena DJI Mini 4 Pro: od 809 euro (z kontrolerem DJI RC-N2)

4. Realme zapowiada peryskopowy teleobiektyw

W maju 2020 roku Realme pokazał światu model X3 Super Zoom, w którym zaoferowano peryskopowy teleobiektyw. Od tego czasu w ofercie marki próżno było szukać telefonu z podobnym modułem. Wygląda na to, że w końcu chińska firma wprowadzi do sprzedaży Androida z lepszą ogniskową. Wskazują na to zwiastuny w serwisie X (dawniej Twitter). Zestaw sensorów w zarysie przypomina wariant dla tego typu optyki. „Not only Max can zoom” tylko potwierdza, że chodzi o odniesienie do podobnego rozwiązania w topowym iPhonie najnowszej generacji.


Myślę, że nadchodzi Realme GT5 Pro z jakimś lepszym zoomem optycznym. Dowiemy się pewnie w przeciągu kilku najbliższych tygodni.


5. iPhone 15 Pro i jego 28 i 35 mm

Iphone 15 Pro
iPhone 15 Pro (foto: apple.com)

Przy okazji przeglądu fotograficznych nowinek w iPhone’ach piętnastej generacji zauważałem obecność trybu 28 i 35 mm. Apple wzbogacił ofertę funkcji o dwa specjalne tryby zdjęć. Amerykański gigant podkreślał w trakcie prezentacji, że mimo potrójnego obiektywu odczucia w iPhone’ach 15 Pro miały sprawiać wrażenie obecności siedmiu opcji. Jak to wygląda w praktyce?

Nowe tryby 28 i 35 mm wyglądają po prostu na cyfrowe rozwinięcie tych już dostępnych. Z natywnego 24 mm uzyskujemy wycięcie 28 i 35 mm w tej samej rozdzielczości 24 megapikseli (sensor główny ma 48 mega). Do dyspozycji mamy 1x dla 24 mm oraz 1.2x dla 28mm i 1.5x dla 35mm. Każdy możemy przypisać domyślnie.

W sieci zaczynam docierać do odkryć na temat sposobu działania tych trybów. Wszystko funkcjonuje chyba na zasadzie crop & upscale, czyli wycięcia i powrotu do oryginalnej wielkości. Mamy zatem potrójną optykę i cztery tryby cropowania, a więc w sumie siedem długości ogniskowej. Nie ma tu jakiegoś zaawansowanego przetwarzania komputerowego. Wydaje mi się nawet, że na brzegach zdjęć będzie nieco strat w jakości. Wciąż jest to jednak wygodne przy fotografowaniu ogólnym.

Całość przypomina trochę narzędzia z Androidów, gdzie w trybie selfie udaje się nieco naciągnąć obrać, by zmieścić w kadrze więcej osób.


6. Sony i Oppo opracowują nowy sensor Lytia

Sony Oppo Lytua stacked CMOS
sensor Sony Lytua stacked CMOS (foto: Sony na Weibo)

Nie wiem, czy czasem nie wchodzę w swoich przeglądach zbyt głęboko w kwestie technologii. Sam przecież nie jestem wystarczająco kompetentny, by o tym pisać. Jestem tylko amatorem, ale interesującym się mobilnymi nowinkami w zakresie fotografii. Kilka tygodni temu pisałem o ciekawym sensorze Sony z piętrowym obsadzeniem tranzystorów (a właściwie ich powiększeniu na spodzie). Teraz okazuje się, że podobny model japońska marka opracowuje wspólnie z Oppo.

Sony i Oppo weszli w partnerstwo przy dopracowywaniu customowego, dwuwartwowego sensora Lytia stacked (z ang. „ułożony w stos”). Ma on oczywiście dotrzeć do flagowych Androidów. Ma on otworzyć drogę nowym algorytmom przetwarzającym sygnał. Nie wiadomo jednak kiedy dokładnie. Dopiero przedstawiono projekt. Odmianę matrycy ExmorT IMX 888 stacked CMOS z dwiema warstwami pikseli przedstawiono w Xperii 1 V, natomiast na rynek zmierzają dwa inne stacked CMOS: IMX903 oraz IMX907.

Tranzystory i fotodiody są od siebie odseparowane, więc przestrzeń dla światła będzie większa. To z kolei poprawi jakość zdjęć przy trudniejszych warunkach świetlnych. Vivo i Sony już latem zapowiadali współpracę przy aparacie dla serii vivo X100. To właśnie w tych smartfonach zobaczymy efekty nowych sensorów Lytia. BTW: jeśli gdzieś przekazuję coś niezbyt fachowo lub za bardzo upraszczam to wybaczcie i poprawcie. Zwracam się do fachowców.


7. Redmi Note 13 Pro i Pro+ z sensorem 200 mega

Sensory w rozdzielczości 200 megapikseli nie robią już wrażenia, ale wciąż są w segmencie telefonów rzadkością. Z jednej strony z uwagi na dość świeży format i pewne niedopracowanie pierwszych generacji, z drugiej, z powodu wyłączności dla tych konkretniej dopracowanych (Samsung w Galaxy S23 Ultra). Redmi proponuje taką matrycę już w drugiej z kolei generacji swoich Note’ów. Różnica między najnowszą serią a tą sprzed roku jest taka, że tym razem aparat 200 mpx pojawił się zarówno w Redmi Note 13 Pro+, jak i odmianie bez plusa w nazwie. Bazowy wariant otrzymał z kolei sensor 100 mpx.

Redmi Note 13 Pro plus
Redmi Note 13 Pro+ (foto: Redmi)

Przedstawię właściwości potrójnego aparatu Redmi Note 13 Pro i 13 Pro+:

  • 200 mpx z f/1.7, (wide ISOCELL HP3, 1/1.4″) z pikselami 0.56µm, multikierunkowy PDAF, OIS
  • 8 mpx z f/2.2 (sensor ultrawide 120˚, 1/4″) z pikselami 1.12µm
  • 2 mpx z f/2.4 (czujnik do ujęć makro)

Na ten moment nie wiadomo jeszcze, które edycje trafią na europejski rynek, ale wygląda na to, że 200 mega w odmianie Pro się pojawi). Zapewne „+” będzie zarezerwowany dla Chin. Tak przynajmniej przewiduję.


Kącik zdjęć (prace z kanałów społecznościowych)

Lekka modyfikacja mojego przeglądu, ale tylko czysto estetyczna. W ostatnich miesiącach dodawałem zdjęcia publikowane na kanałach społecznościowych producentów telefonów, ale nieregularnie i pomiędzy hardwarem z nowinkami funkcyjnymi dla aparatów. Uporządkowałem schemat i zrobiłem mały kącik dla tych prac. Będzie czytelniej. Poniżej krótka galeria najciekawszych obrazków wyłapanych na TT i IG:

8. #ShotOnSnapdragon (#FlipThePrespective)

Nie zawsze dobre foto musi kojarzyć się z perfekcyjnym wykonaniem (ustawieniami, ostrością itd.). Liczy się perspektywa. Qualcomm w ramach promocji mobilnej fotografii przy użyciu chipów Snapdragon, pokazuje, że ujęcia od dołu mogą być ciekawe. #ShotOnSnapdragon i #FlipThePrespective to nie jedyne tego typu w dzisiejszym zestawieniu.


9. #ShotOnOnePlus (#FlipThePrespective)

OnePlus lubi współpracę z Qualcomm, szczególnie przy fotografii. Chińska marka weszła w zabawę hashtagu #FlipThePrespective. Jak zwykle w opcji retweet (reX właściwie), czyli podkreślając post autora zdjęć. Fotkę wykonano modelem OnePlus 10 Pro:


10. #ShotOnNokia (#SoPink)

Nokia cały czas (od kilku tygodni) promuje różową edycję modelu G42. Korzysta z momentu Barbie i stara się o różowe kadry #SoPink. Myślę, że trochę za długa ta kampania (ewentualnie niepotrzebnie z telefonem na zdjęciach). Bardziej podobał mi się początek akcji.


11. Wyniki #HonorMagicMoments

Honor ogłosił niedawno zwycięzców tegorocznego konkursu #HonorMagicMoments. Pochwaliło się też zdjęciami oraz liczbami. Przez 120 dni marka przyjęła ponad 510 tysięcy prac z aż 51 krajów. Z tak ogromne puli prac wyróżniono 59 najlepszych.


12. #ShotOnXiaomi (Leica)

W tym tygodniu główną gwiazdą marki Xiaomi były modele smartfonów serii 13T, ale poprzednie generacje/wariacje Androidów chińskiej marki też korzystają z optyki Leica (strategiczne partner Xiaomi na kilka lat). Poniżej foto przy użyciu narzędzi niemieckich specjalistów od fotografii w złotej godzinie. Pstryknięte Xiaomi 13 Pro:


13. #TeamPixel

Google przedstawia rybki. Po prostu. Uchwycone Pixelem. Nie pod wodą. To akwarium jednego z muzeów.


14. #ShotOnApple

Apple promuje iPhone’y 15 generacji. Poznaliście wynik testów DxOMark i pochwalony tryb nocny. Czas na małą galerię #ShotOniPhone. Oto zdjęcia wyróżnione przez amerykańskiego giganta na Instagramie. Portrety w trudnych warunkach świetlnych:


15. #ShotOnRealme

Dzisiaj światowy dzień turystyki, więc Realme w ramach fotek dnia proponuje ujęcia z podróży. #WorldTourismDay od strony zwiedzania obiektów urbanistycznych. Z perspektywy podłogi i oczywiście w ultra szerokim kącie.


16.#PstryknieteFonem (mój Instagram)

Od kilku miesięcy do TechMixa dołączam okazjonalnie wrzucane na Insta zdjęcia w ramach fotograficznego cyklu #PstryknieteFonem. Ujęcia wykonywane przeróżnymi smartfonami (mobilna fotografia). Okazjonalnie z wykorzystaniem dodatkowej optyki lub filtrów na obiektyw. Nie w każdym tygodniu uda się ustrzelić coś efektownego, wiec w zamian będę linkował do ogólnej galerii na IG.

W swojej propozycji nawiążę trochę do powyższej mini galerii Realme. Nieprzypadkowo dałem ją bezpośrednio przed moim foto. W zeszły piątek byłem na kongresie Trójmorza (w tegorocznej edycji tematyka nowych technologii). Wydarzenie odbyło się w gmachu Politechniki Warszawskiej. Dawno mnie tam nie było, bo nie przypominam sobie tego dachu. Pozwoliłem sobie zachować go na zdjęciu w identycznym formacie:


17. Honor Magic 5 Pro (mój foto test)

Honor Magic 5 Pro

Po kilku tygodniach intensywnego pstrykania zdjęć Honorem Magic 5 Pro w końcu przygotowałem zapis i krótką relację z tego okresu. Przez ponad miesiąc użytkowania udałem się na kilka dłuższych sesji tematycznych oraz kilka mniejszych nieplanowanych. Sprawdziłem potrójny zestaw 50-megapikselowych sensorów i z efektów jestem bardzo zadowolony.

W trakcie testów miałem przy sobie swojego iPhone’a 14 Pro, więc przy okazji udało się porównać możliwości obu telefonów. Honor wygrał, szczególnie przy ujęcia tele. Z tych opcji korzystałem w trakcie analiz najczęściej. Moje wrażenia? Zapraszam do czytania i oglądania (załączyłem obszerne galerie zdjęć):

Czytaj więcej: test Honor Magic 5 Pro


18. Instax Square SQ40 (ostatnio testowany)

Michał Sitnik Instax SQ40W lipcu miałem okazję „pobawić się” aparatem natychmiastowym. Jak wiecie z moich relacji oraz kilku ostatnich przeglądów tygodnia, zapoznawałem się z tym rodzajem kamerki. Najnowszy Instax Square SQ40 to model analogowy, do którego ograniczeń trzeba się przyzwyczaić. Podjąłem wyzwanie i spróbowałem popstrykać urządzeniem Fujifilm oraz zrozumieć ideę istnienia takiego rejestratora. Początkowo mi nie szło, ale na szczęście miałem aż pięć pakietów filmu, co pozwoliło mi zmienić podejście do wykonywania tego typu ujęć. To sprzęt o innych właściwościach i innej koncepcji. Doświadczenie ciekawe, inne.

Ciekawi efektów? Poniżej przekierowanie do testu. Jestem pewien, że to nie jest ostatnia styczność z fotografią natychmiastową. Teraz kieruję wzrok na modele hybrydowe. Instax ma kilka takich.

Czytaj więcej o: test Instaxa Square SQ40


19. Ostatnie foto smarthacki:

smarthacki maksymalne zbliżenie aparat iphoneOd kilkunastu tygodni prowadzę na blogu nową serię wpisów. Smarthacki obejmują różne kategorie urządzeń, ale skupiają się gównie na mobajlu. Kilka takich lifehackowych podpowiedzi objęło fotografię (i zapewne wiele podobnych jeszcze w tej sekcji przybędzie). Nie wszystkie uznacie za warte uwagi, ale to mini poradniczki kieruję również do startujących w temacie mobilnego focenia. Drobne sugestie, ale mogące podnieść gotowość do ujęcia lub wygodę przy wykonywaniu zdjęcia. Poniżej przekierowania do ostatnich foto smarthacków (jedne techniczne, inne software’owe). Obecnie w mojej kieszeni dostępny jest iPhone, więc większość wpisów dot. iOS.


20. Czym „strzelam”?

iPhone 14 Pro i 14 Pro Max Dynamic IslandNo w końcu… Mam nowy telefon o naprawdę dobrych właściwościach fotograficznych. Zakup zajął mi sporo czasu, ale głównie z powodu strasznie szerokiego wyboru. High-endowe Androidy tak „utrudniały” mi decyzję, że trochę dla przekory nabyłem iPhone’a. Nieco wbrew swoim zasadom, bo nie jestem jakimś wielkim fanem rozwiązań Apple, ale postanowiłem dać szasnę iOS i sensorom proponowanym przez lidera branży.

Androidy trafiają w moje ręce dość regularnie, więc będę dysponował konkurentem, do którego postaram się odnosić – w końcu jest bardzo wysoko (w top 3) rankingu DxOMark. iPhone 14 Pro będzie zatem niejako benchmarkiem. Przy okazji będę już regularniej publikował zdjęcia wykonane odpowiednim aparatem. Obiektywy iPhone’a nie są może topowe, ale oferują wysoką jakość. Wolałbym zbliżenie 10x, jak w Samsungach, ale iPhone’a pod ręką też warto mieć.

Załączam ostatnie zestawienie najlepszych fotograficznych smartfonów (2022), ale powoli czas szykować aktualniejszą listę na 2023 rok.


21. Najlepsze fotosmartfony na rynku (2023)

najlepsze fotosmartfony 2023
Xiaomi 13 Ultra (foto: Xiaomi)

Odświeżyłem listę najciekawszych smartfonowych propozycji do robienia zdjęć i nagrywania filmów. To już chyba czwarte takie zestawienie. Tegoroczne modele w większości pokrywają się z poprzednimi, bo segment zdominowała grupa producentów, którzy z roku na rok dopracowują swoje układy aparatów.

Jeśli zastanawiasz się nad topowym telefonem do mobilnej fotografii to poniżej załączam przekierowanie do mojej listy z kategorii premium. Spróbowałem zawrzeć w niej najważniejsze informacje dot. poszczególnych smartfonów. Nie jest to jednak porównanie

Czytaj więcej: najlepsze fotosmartfony (2023)